Blog, Travel

16 cennych informacji o Hawajach

14 lutego 2019
hawaje

Możliwość podróży na Hawaje elektryzuje wielu włóczykijów i poszukiwaczy raju na ziemi. Gdy wasze marzenie jest blisko realizacji warto dowiedzieć się czegoś więcej o tych pięknych wyspach. Oto kilka ważnych zagadnień, które naszym zdaniem pozwolą się wam lepiej przygotować do wyjazdu na ten rajski archipelag.

1. Hawaje to stan USA

 

Chcąc znaleźć się na terytorium Stanów Zjednoczonych należy posiadać w paszporcie ważną wizę. Musi być to conajmniej wiza turystyczna, uprawniająca do maksymalnie 6-miesięcznego pobytu.

Nie sama wiza jest istotna ale także paszport, który musi być ważne conajmniej 6-miesięcy od daty planowanego wjazdu do USA.

hawaje

Zapoznawajcie się z prawem obowiązującym w danym stanie USA. Tam policja i służby federalne nie patyczkują się z nikim. Latasz dronem bez licencji i pozwolenia – spodziewaj się kary nawet kilkaset tysięcy dolarów. Źle zaparkujesz to Cię odholują, naruszasz prywatność albo prawo – pozwy są tam bardziej popularne niż u nas kartki za wycieraczkami z „uprzejmą reprymendą”. Tam jak ktoś chce być dla Ciebie stanowczo-nieżyczliwy, mówi Ci, że „this is law”… – słyszeliśmy to kilka razy w sytuacjach, w których w Europie, Azji czy Afryce ktoś uchyliłby Nieba aby dopomóc.

2. Kontrola graniczna w USA

To urzędnik na pierwszym amerykańskim lotnisku zdecyduje czy i na ile nas wpuści! Tak, nawet mając nowiutką, wbitą w paszporcie wizę możemy odbić się od kraju wielkiego brata. Czasami po kilkunastu godzinach podróży trzeba podchodząc do okienka wyglądać kwitnąco i nie wzbudzić złych odczuć u króla życia i śmierci za okienkiem.

Zresztą sam lot to dopiero początek. Może się trafić, że pasażerowie z kilku samolotów stoją w jednej, olbrzymiej kolejce. Na swoją kolej trzeba więc czasami czekać nawet 2-3 godziny. I zapomnijcie, że jest tam np. Toaleta -koniecznie nawet na siłę zróbcie co trzeba w samolocie! Albo, że będąc z małymi dziećmi, ktoś wpuści was na przód kolejki. Takie są przepisy! Nie ma taryfy ulgowej. Jakież zderzenie mają osoby, które wykupiły bilet w biznes klasie za grube tysiące euro. Tu stoją wszyscy potulnie niczym przed Sądem Ostatecznym, ramię przy ramieniu, bogacz ze Szwajcarii z potomkiem rodziny robotniczo-chłopskiej ze Śląska, a każdy niepewny swego losu czy wzbudzi zaufanie pana z okienka ze stempelkiem…

3. Kiełbasa dla kuzyna albo jabłka dla dziecka

Obowiązuje absolutny zakaz wwożenia do USA jakiegokolwiek świeżego jedzenia. Niech Wam nie przyjdzie do głowy szmuglować kabanosy albo owoce dla dziecka na drogę. Jeśli macie takie produkty w bagażu to zostawcie je w samolocie co ułatwi wam życie. Poza kontrolą celną trzeba przejść odprawę bagażu. Jak znajdą w nim jedzenie, to może czekać was solidna kara. Nie ma też tak jak w cywilizowanym kraju, jak choćby odwiedzonej przez nas Nowej Zelandii, że w drodze do odprawy znajdziecie kosze na śmieci, gdzie możecie takie niechciane jedzenie wyrzucić. Jeśli przyznacie się do posiadania jedzenia, oficer na kontroli paszportów zatrzyma wam dokumenty i wyśle do specjalnej kontroli, gdzie oddacie żywność, sprawdzą czy w bagażu podręcznym nic nie zostało i pan da wam pieczątkę, że jesteście już ok. Wtedy dopiero można się cofnąć po swój paszport. Niby nie jest to koniec świata, ale potrafi zając dodatkowe 30 minut cennego czasu.

4. Lot tranzytowy

Jeśli pierwsze lotnisko w USA nie jest waszym miejscem docelowym weźcie dużą poprawkę na czas przesiadki. Może się okazać, że nawet 3 godziny jestt niewystarczającym czasem aby:

  • odstać w kolejce do odprawy paszportowej,
  • odebrać całość bagażu rejestrowanego, wózki, foteliki etc.
  • nadać ponownie bagaż do docelowego lotniska
  • dostać się do odpowiedniej bramki

hawaje

Wasze opóźnienie wynikające z długiej kolejki do odprawy paszportowej nie jest wytłumaczeniem dla przewoźnika. Może się okazać, że wasz samolot na Hawaje odleci bez Was, jak i nam się przytrafiło. Niezaplanowany nocleg noc w San Francisco czy LA to jedno, ale będziecie musieli w takiej sytuacji kupić nowy bilet!

Gdybyśmy mieli jeszcze kiedyś polecieć na Hawaje to zdecydowanie planowalibyśmy podróż w tamtą stronę z conajmniej jednym noclegiem na wschodnim wybrzeżu USA. Pozwala to nieco odpocząć po bardzo długim locie i stopniowo zniwelować jet lag. Ostatecznie czyż nie warto zwiedzić tych ciekawych miast?

5. Jet lag

Pomiędzy Warszawą a Honolulu jest 12 godzin różnicy czasu. Sprawia to, że po bardzo męczącej podróży dopadnie nas syndrom zmiany czasu – tzw, jet lag. Trzeba sobie więc odpowiednio zaplanować podróż samolotem i jej przebieg aby zminimalizować skutki tak dużego przesunięcia czasu.

Oczywiście w podróży z dziećmi większość naszych planów bierze w łeb. Kończy się tym, że dziecki w samolocie się prześpią kiedy poczują potrzebę a my nie śpimy większość lotu. Kiedy dotrzemy na Hawaje trzeba być wtedy przygotowanym na wstawanie o godzinie 1 w nocy i zabawa z dzieckiem, którego organizm ma już poranek.

hawaje

Długość podróży i zmiana czasu sprawia, że tak naprawdę trzeba mieć w tyle głowy, że wyjazd na Hawaje na tydzień albo dwa w ogóle nie ma sensu, kiedy leci się z Europy. Weźmy dwa dni lotu w jedna stronę i dwa dni w drugą plus 3 dni jet lag w jedna stronę i 4 w drugą. W sumie to conajmniej 11 dni urlopu tylko po to aby na Hawaje się dostać, wrócić i dojść do siebie!

Także syndromie zmiany czasu napisaliśmy już osobny wpis – czytaj tutaj.

6. Internet i telefon

W dzisiejszych czasach łączność ze światem jest bardzo ważna i w ramach Unii Europejskiej bardzo łatwa. W USA sytuacja bardzo się komplikuje. Można mieć wrażenie, że czasami łatwiej w Azji o dostęp do darmowego WI-FI niż w USA. Ceny są dla nas za połączenia telefoniczne i transfer danych kosmicznie drogie. Planując być dłużej w USA, warto więc kupić kartę lokalnego operatora, co rozwiązuje nam sprawę lokalnych połączeń a dzwonić do Polski można przez internet.

Uwaga!

Bardzo, ale to bardzo duże ułatwienie podsunęli nam nasi przyjaciele, którzy byli na Hawajach już kilka razy. To aplikacja Boingo. Trzeba ją pobrać, opłacić ok. 30-40 zł/miesiąc abonamentu i zyskuje się dostęp do naprawdę dużej ilości spotów internetowych. To naprawdę niewielka opłata za naprawdę dużą wygodę – polecamy!

7. Pieniądze

Waluta w USA to oczywiście dolar amerykański. Wybierając się do Stanów trzeba mieć koniecznie zapas gotówki i kartę kredytową w portfelu. Gotówkę, bo nie zawsze da się zapłącić kartą a zwłaszcza za napiwki, które są symbolem USA tak samo jak duże samochody i hamburgery.

Co do kart kredytowych i płatniczych do założonego konta w USD, przeprowadźcie w swoim banku wywiad przed podróżą do USA. Mieliśmy nieprzyjemną sytuację, że w niektórych miejscach nasze karty nie działały. Albo działały tylko w restauracji a nie działały w sklepach.

hawaje

Czasami byliśmy zmuszeni płacić polską, złotówkową kartą płatniczą, co jak się łatwo domyśleć kosztowało nas sporo przy przewalutowaniu.

8. Ceny

Cóż – ceny w USA są często zgodne z zasadą 1-1. To co u nas kosztuje 1 złoty tam kosztuje 1 dolar! Ma to potwierdzenie zwłaszcza przy zakupie jedzenia i noclegów czyli tego na co wydajemy podczas podróży najwięcej. A na Hawajach drogo jest nawet dla Amerykanów, co wielu z nich podczas naszego pobytu jednomyślnie stwierdzało.

W wypadku paliwa i elektroniki ceny są mniejsze niż w Polsce. Także wynajęcie samochodu nie jest największym kosztem jaki nas tam spotka. W odpowiednim miejscu jak sklepy Walmart’a, ceny ubrań i artykułów codziennego użytku są zbliżone do tych w Polsce. Nie warto więc taszczyć zapasu pieluch czy kosmetyków – kupicie wszystko na miejscu.

W skrócie, z naszego doświadczenia wynika, że jadąc 4 osobową rodziną na Hawaje, dość naiwne jest liczyć, że dziennie wydacie mniej niż 300 dolarów. W kalkulację tę nie wchodzi koszt biletu lotniczego na Hawaje. Podobnie jak z Australią czy Nową Zelandią, koszt dostania się tam to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Warto wziąć sobie to poważnie do serca i odpowiednio przygotować swój budżet, aby na miejscu nie dotknęła nas depresja.

9. Foteliki dla dziecka

Dla osób, które lecą na Hawaje i podobnie jak my lubują się w eksplorowaniu odwiedzanych krajów na własną rękę mamy radę. Nie bierzcie ze sobą fotelików dla dzieci z Polski. Wynajmując samochód mamy opcję wypożyczyć foteliki dla dzieci ale jest to bardzo drogie(ok 14 USD/dzień). Proponujemy przy pierwszej okazji wejść do sklepu sieci Walmart i kupić za ok 50 dolarów fotelik odpowiedni dla waszej pociechy. To niewysoki wydatek, który zwróci się już trzeciego dnia. Nawet jeśli chcecie polecieć na inną wyspę, wewnętrzne linie np. Hawaiian, bez opłat taki fotelik Wam przewiezie. Po wakacjach zdecydujecie czy taki fotelik zostawić czy jak my zabrać go do Polski. Służy nam z powodzeniem w aucie babci, a jaką piękna ma historię!!! 🙂

10. Poruszanie się na Hawajach

W zależności jaki macie swój ulubiony sposób spędzania wakacji jest kilka trybów poruszania się po wyspach. Opisaliśmy to szczegółowo w oddzielnym wpisie tutaj. Dowiecie się tam jakie plusy i minusy ma komunikacja publiczna i jak parkowanie w Honolulu jest zmorą osób wynajmujących samochód – polecamy!

11. Jedzenie na Hawajach

Kto spodziewa się po wyjeździe na Hawaje wstępu do kulinarnego raju, może się niemiło zaskoczyć. Wysokie ceny i popularność śmieciowego jedzenia może sprawić, że będzie dieta będzie najsłabszym elementem pobytu.

hawaje

Ten temat opisaliśmy szczegółowo w osobnym wpisie tutaj.

12. Wakacje „na Polaka”

USA kieruje się utrwalonym modelem przekonania, że „klient nasz pan”. Dość haniebnie wykorzystuje to wielu turystów i emigrantów z kraju nad Wisłą, w którym  wszystko się „ogrania” i „kombinuje”. Efekt jest taki, że jest tam możliwy zakup turystycznego ekwipunku, z którego się korzysta w czasie pobytu a potem się go zwraca jako niespełniający oczekiwań. Jeśli pozwoli wam na to wasza moralność to jest to sposób na tańszy wypad na drugi koniec świata…

13. Ubezpieczenie na wyjazd

Wykupienie dobrej polisy na czas pobytu w USA, jest obowiązkiem na którym nie powinno się oszczędzać. Nie wystarcza tu najniższe stawki ubezpieczeń. Służba zdrowia jest tam abstrakcyjnie droga i nikt tam z dobrego serca wam nie pomoże. Skoro więc jesteśmy w stanie przełknąć, że wydamy nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych na wyjazd do USA, nie żałujmy na polisę za ok 1200-1800 zł na waszą rodzinę.

14. Różnica wtyczek i napięcia w gniazdkach

W USA mają swoje wtyczki elektryczne więc kupcie w Polsce lub na miejscu odpowiednie adaptery do europejskich standardów. Różne jest także napięcie prądu. W USA jest to 120V a w Europie 230V. Efekt? Urządzenia potrzebujące dużo mocy będą działać jakby na zwolnionych obrotach o czym się przekonaliśmy próbując robić dla Tosi mleko owsiane w naszej maszynie. Jeśli nie masz szans obyć się bez jakiegoś waszego urządzenia zabierzcie ze sobą konwerter prądu.

15. Noclegi na Hawajach

Jadąc na rodzinną wyprawę z małymi dziećmi naszym zdaniem jedyne sensowne rozwiązanie to szukać hotelu lub apartamentu przez booking.com lub airbnb.com. Ceny za noc są dość wysokie i kształtują się w granicach:

  • Tanio – do 120 USD/noc
  • Średnio – 120-180 USD/noc
  • Drogo – powyżej 180 USD/noc

Dodatkowym, istotnym elementem ceny noclegu są opłaty serwisowe oraz sprzątanie. Jest to na tyle dużo, że warto na jednej wyspie decydować się na nocleg w jednym miejscu, które traktuje się jako bazę wypadową. Na Oahu, największy wybór miejsc noclegowych i relatywnie najlepsze ceny są w Honolulu. Nie każdy jednak lubi duże miasto. Na pewno godnym polecenia miejscem pobytu na Oahu są okolice Kailua i Kahalu’u, w zachodniej części wyspy.

Na Maui, nocowaliśmy we wschodniej części wyspy blisko lotniska Kapalua. Nasz resort – Mahina Surf, polecamy z czystym sumieniem, mimo, że chcąc zwiedzać wyspę, musieliśmy dość daleko dojeżdżać.

16. Fucking napiwki

Napiwki są nieodłącznym elementem „amerykańskiego snu”. Może oni się tym wzajemnie dowartościowują, a może to wynika ze śrubowania zysku przez światowych ojców kapitalizmu – płacą możliwie mało a pracownik dorabia na napiwkach?

hawaje

Tak czy inaczej każda cena w USA jest podawana bez podatku(na Hawajach 12%) oraz bez napiwku. A tutaj „sky is the limit”. Nie ma że dajesz kiedy uważasz, że zostałeś dobrze obsłużony. To niepisana prawidłowość. Dostajesz często z rachunkiem wydrukowaną tabelę określającą wysokość napiwku od sumy rachunku. I zaczyna się ten napiwek zwykle od 15% a kończy na 30%! Dla nas Europejczyków jest to co – nieco przesadzone, ale tam jest normą. Finał jest taki, że chcąc być poprawny przy zamówieniu na kwotę 50 USD zostawisz tak naprawdę 70 dolarów(rachunek+podatek+napiwek). Niech was też nie dziwi, że kelner znika z waszą kartą kredytową i nie macie kontroli nad tym co robi – tutaj nadużycia raczej się nie zdarzają.

You Might Also Like