Blog, Food, Parenting

Czy dziecko może być słodkie bez cukru?

29 czerwca 2018
Wychowanie bez cukru

Wychowanie bez cukru?

Jaki słodki bobas! Mój Ty cukiereczku! Schrupałabym Cię wnusiu jak ciasteczko! Wyglądasz jak pączuś w maśle! Jak będziesz grzeczna to dostaniesz czekoladkę!

To tylko kilka z wielu obiegowych tekstów, które kierowane są do naszych dzieci. Nasze babcie, rodzice, rodzina, sąsiedzi, animatorki, panie w przedszkolu, kelnerzy a często my sami popadamy w słodką paranoję. Półbóg cukier, zapanował w naszej diecie, świadomości i kulturze. Na swoim tronie siedzi pewnie i nie obawia się o swoją przyszłość.

Czy cukier jest antidotum na całe zło świata?!?

Nie chodzi tu o całość niezbędnych do życia węglowodanów, w skład których wchodzą złożone cukry naturalne, występujące w roślinach czy miodzie. Problem stanowi ten rafinowany, wynaleziony przez ludzkich alchemików w ich laboratoriach. Stworzyli go i nikt już nie potrafi nad nim zapanować. Zawładnął naszymi umysłami, dając coś czego ludzie nie potrafią odrzucić -przyjemność. Odczuwamy ją natychmiast po spożyciu. Nie musimy czekać na efekt – rozpoznajemy go natychmiast. Jest wyobrażeniem nagrody. Możemy go podarować sobie lub innym. Cukier nigdy nas nie zawodzi, a w dodatku jest bardzo tani, wszędzie dostępny… Pokonał nawet orgazm, którego nie da się zapuszkować i postawić na sklepowej półce, czy dodać do sosu.

W naszym wysoko rozwiniętym świecie sacharoza jest obecna niemal we wszystkich produktach żywnościowych. Nie ma co wymieniać – poczytajmy uważniej etykietki składu produktów, które kupujemy. Czasem dla podkreślenia smaku a czasem jako główny składnik. Nawet jeśli w składzie produktu nie figuruje słowo cukier, to zamieniono go innym, oznaczającym któryś z wytwarzanych cukrów prostych jak np.: maltodekstryna, syrop glukozowy, syrop skrobiowy, syrop glukozowo-fruktozowy, syrop z agawy i inne. Generalnie im dalej od postaci naturalnej tym gorzej dla nas, jak zdrowo i ładnie by to nie brzmiało.

Po co jest wszędzie tak dużo rafinowanego cukru? Może dlatego, że można na nim zrobić gigantyczne pieniądze, co światowy przemysł spożywczy chętnie wykorzystuje. To doskonały produkt. Poprawia smak, poprawia humor, poprawia sprzedaż. Korzyści z jego użycia pięknie wyglądają w reklamach i opakowaniach.

Nie pieprz, że słodzisz dla przyjemności

My wiemy, że nie da się cukru wykluczyć na zawsze z diety naszych dzieci, ale nie musicie być tymi, którzy zrobią im w tym temacie inicjację. Nie czerpcie satysfakcji z tego, że dostarczycie „biednemu” dziecku, wychowywanemu przez dziwaków „przyjemności”, której nie zna. Zastanówcie się co sami jecie, co podajecie swoim najbliższym i czy jest to optymalne dla waszego zdrowia. To wobec najbliższych wykażcie się najpierw swoją dojrzałością i życiowym doświadczeniem zanim zaczniecie wychowywać cudze dzieci.

W imieniu wszystkich rodziców, ograniczających spożycia cukru u dzieci prosimy:

  • Zapytajcie się rodziców/opiekunów czy chcą aby dziecko dostało słodycze. Ono samo nigdy nie odmówi!!!
  • Nagrodą na zajęciach dla dzieci, w żłobku czy przedszkolu nie musi być czekoladka czy ciasto.Wiecie ile trudu kosztuje wytłumaczenie dziecku, dlaczego ktoś inny je ale ono nie powinno?
  • Miarą babcinej miłości nie jest ilość słodkich kalorii wciśniętych wnukom do żołądka nie proponujcie wszystkim dzieciom wokoło słodkich przekąsek
  • Uśmiechnij się do naszego dziecka, porozmawiaj, opowiedz coś ciekawego, przebiegnij się zamiast „kupić jego sympatię” cukierkiem
  • W restauracji nie przynoś z rachunkiem cukierków do stołu z dziećmi – zapłacimy i bez nich
  • Na urodzinowy poczęstunek wysil się i wybierz coś zdrowego a nie po cukierku dla każdego kolegi i koleżanki

Pozwólcie nam samym decydować co zrobić z produktem, który naszym zdaniem jest szkodliwy i uzależniający!

Osobliwa właściwość cukru – uzależnia

O nie! Nie jest uzależniający powie wielu! Uzależniająca to jest wódka i wino. Piwo nie, bo piwo to nie alkohol 🙂 Po słodycze, ketchup, gotowe dania, sosy, konserwy, zupy, chipsy, napoje, soki 100% sięgam bo lubię. Przecież zawsze mogę przestać jeść batoniki, czekoladę, ciastka i nie muszę słodzić herbaty!

A czy nie jest tak, że tłumaczymy się jak po spożyciu alkoholu? Zresztą alkohol jest niczym innym niż cukier. Alkohol uznawany jest jednak za niezdrowy i uzależniający. Niby tylko dorośli na własna odpowiedzialność mogą go spożywać. Rzadko udaje się nam po niego nie sięgać, kiedy raz zaczniemy. Niektórzy potrafią zachować umiar, innym niszczy życie. Ale w przypadku alkoholu,
efekty są bardzo widoczne, takie namacalne: bełkot, kac, zarzygane łóżko, skatowana żona, trauma dzieci, zrujnowana kariera, wypadek, samochodowy…

A co nam może zrobić niewinny batonik czy cukierek? Nikt nie udowodnił efektów ubocznych spożycia cukru! Nawet jeśli coś się z nami dzieje kiedy wpływ cukru na mózg się kończy, możemy zawsze zaliczyć to na poczet stresu, przepracowania, pogody, humoru, ciśnienia, pecha, niestrawności itp. Jak coś co daje nam przyjemność, mogłoby nam szkodzić? – bzdura, krzykniecie.

Pożegnanie z „białą śmiercią”?

A jednak wiele osób poddaje pod wątpliwość obojętność cukru dla zdrowia. My także. Do świadomości szerokiej opinii publicznej starają się dobić pewni lekarze i zdrowo myślące osoby, głosząc, że nadmiar cukru może rujnować nasze zdrowie. Że może stać za plagą chorób cywilizacyjnych jak choćby otyłość.. Większość pozostaje głucha i pochłania kilogramy cukru jak pacman kropki. Część słucha, wierzy i redukuje ilość cukru w diecie. My do nich dołączyliśmy.

Oczywiście jak niemal wszystkie dzieci w naszym pokoleniu byliśmy „nagradzane” słodyczami. Nasze kubki smakowe i mózg tęsknią za tym smakiem i przyjemnością jakie cukier wywołuje. Do niedawna Basia, w której ciele od dawna nie odkładał się gram tkanki tłuszczowej, pochłaniała słodycze w ilościach przemysłowych. Była szczupła ale… jakoś tak tarczyca i hormony rozjechane
do granic możliwości, z wynikami trzustki tak sobie, Hashimoto jak malowane… Trochę poczytaliśmy, trochę popytaliśmy. Od trzech lat podjęliśmy walkę z uzależnieniem od słodkiego. W zasadzie nauczyliśmy się funkcjonować bez rafinowanego cukru. Zaczęliśmy się czuć lepiej, poprawiły się wyniki a osłabione hashimoto pozwoliło na zajście w zdrową ciążę i urodzenie Tosi. Jej narodziny wzmocniły w nas potrzebę trzymania siebie i jej z daleka od słodkiej trucizny.

Domek z drewna nie z piernika

Aby przynajmniej w pierwszych latach życia dziecka trzymać je z dala od cukru, musimy być spójni z naszymi wymaganiami. Nie możemy się sami zapychać tortem ze sklepu a dziecku dawać do żucia marchewkę. Ono jest doskonałym obserwatorem i nie da się oszukać. Musimy dawać przykład. Sami na tym skorzystamy!

Tosia wie, że istnieją ciasta i lody. Udało się nam doprowadzić ją do miejsca, w którym widząc te łakocie mówi, że są smaczne ale niedobre dla brzuszka. Nawet sama tymi słowy odzywa się do rówieśników. Żeby nie czuła się pokrzywdzona, samodzielnie robimy lody z owoców i ciasta słodzone naturalnymi składnikami jak choćby daktyle czy banany. Da się ale wymaga to trochę
czasu i pomysłu.

Staramy się zwracać uwagę w jakim stopniu przetworzone i słodzone są rzeczy, które kupujemy. Nie jesteśmy ortodoksyjni i mamy swoje chwile słabości. Są to dla nas wyjścia na kawę i croissanta. Tosia je wtedy zazwyczaj deser z owoców i wyciskany sok. Bez niej, rzadko ale zjemy coś naprawdę słodkiego. Obserwujemy wtedy jak bardzo odwykliśmy już od produktów, którymi
niegdyś zajadaliśmy się na co dzień.

Na szczęście coraz więcej osób w naszym otoczeniu myśli co daje do zjedzenia swoim najbliższym. W ich i w naszym domu udaje się nam żyć bez cukru. Pojawiają się też miejsca gdzie można zdrowo zjeść. W książkach, prasie, Internecie można znaleźć pomysły na zdrowe przekąski. Jest to jednak dopiero początek drogi. Potrzeba lat a może pokoleń aby zmienić
świadomość konsumentów. Naszych rodziców pewnie nie zmienimy więc nauczmy się z nimi rozmawiać.

Podsumowanie

Naszym zdaniem nadmiar cukru w diecie, może nieść za sobą równie poważne konsekwencje jak nadużywanie alkoholu i innych substancji uzależniających. Skutki te nie są oczywiście tak oczywiste i natychmiastowe. Trudno jest więc jednoznacznie obciążyć cukier winą za choroby, chwycić go na gorącym uczynku. Dlaczego te używki, skoro szkodzą, są tak powszechnie dostępne? Bo są tanie w produkcji i przynoszą ogromne zyski, więc z rynku nie znikną nigdy.

You Might Also Like