Blog, Parenting

Fotelik samochodowy + zimowa kurtka = nieszczęście

7 lutego 2019
fotelik dziecięcy

Mieliśmy kilka dni temu incydent, po którym czujemy się zobowiązani puścić w świat apel do wszystkich rodziców, którzy przewożą swoje pociechy w fotelikach samochodowych.

Zadbajcie o bezpieczeństwo i nie zapinajcie dziecka ubranego w zimową kurtkę! My dostaliśmy od losu „żółtą kartkę” i wyciągnęliśmy wnioski, którymi chcemy się z Wami podzielić.

Łzy, łzom nie równe

Zima, to dla rodziców małych dzieci prawdziwa szkoła przetrwania i cross fit jednocześnie. Każdy słyszał o sposobie ubierania dziecka na „cebulę”. Naszym zdaniem ma to związek nie tylko z wieloma warstwami odzieży. Łzy w oczach rodzica pojawią się niechybnie, gdy po wyczerpującym procesie ubierania swoich pociech, nagle usłyszą: – „mamo siku”, a kiedy dziecko jeszcze nie mówi, dźwięk wypełniającej się pieluchy, niezwykle podobny do warkotu starodawnej motorynki. Zresztą jakkolwiek to nie brzmi, finał jest jeden – rozbieranie, przewijanie i ponowne ubieranie naszej cebuli. Wyrobić się na umówione zajęcia czy spotkanie to cud. A ilość łez i potu sprawia, że się młody rodzic może odwodnić.

Łzy wynikające ze spóźnienia i przelanego potu, to nie najgorsze co może nas spotkać, kiedy nasze dziecko w zimne dni przypomina jako żywo ludzika Michelin. Z uwagi na pośpiech i często zimno panujące w zaparkowanym na dworze samochodzie, sadzamy nasze dziecko w „pełnej zbroi” w foteliku i… ruszamy w drogę. Z pewnością nie zmarznie, ale czy to na pewno bezpieczne? Wystarczy nawet drobny incydent drogowy z naszym udziałem, a przelewane łzy mogą mieć o wiele bardziej gorzki smak.

Przestroga od naszego „anioła stróża”

Przekonaliśmy się w możliwie najbardziej łagodny sposób, że wożenie dziecka w kurtce w foteliku samochodowym może doprowadzić do tragedii. Nasza Juleczka ubrana w kurtkę i wydawało się możliwie dobrze zapięta w foteliku, katapultowała się z niego lądując twarzą na zmrożonym śniegu. Fotelik był na dosłownie chwilę odłożony na ziemię koło samochodu, ot tylko aby wyciągnąć torebkę. Skończyło się na lekko odrapanym nosie. Strach pomyśleć jak tragiczne konsekwencje mogłyby mieć miejsce przy jakiejkolwiek kolizji drogowej…

Jak to się stało? – Po prostu mała była w kurtce, której wierzchnia, wodoodporna warstwa była dość śliska. Julka wygięła się z całych sił w foteliku i oswobodziła z pasów bezpieczeństwa. Prędkość zero, uderzenia brak, szelki zapięte a dziecko wylatuje z fotelika! Nie ma co ukrywać, że najedliśmy się sporo strachu. Uzupełniliśmy wiedzę o relacje innych osób i wiemy już teraz, że podobnie sprawa się ma z ciepłymi kurtkami puchowymi. Jeśli pasy fotelika mają spełniać swoją funkcję, muszą dość ściśle przylegać do ciała naszej pociechy. W zimowej kurtce to niemożliwe. W czasie zderzenia nawet przy niewielkiej prędkości, kurtka się kompresuje a powstały luz na szelkach sprawia, że dziecko może wylecieć nawet z fotelika posiadającego wszystkie możliwe certyfikaty bezpieczeństwa.

Jak wielu rodzicom takie ostrzeżenia wydają się przesadzonymi wymysłami strachliwych cykorów? Jak wielu ryzykuje zdrowie i życie swoich skarbów tylko z powodu niewiedzy lub ignorancji? My po tym banalnym incydencie na zawsze się z tej grupy wypisujemy. A „niewiernym Tomaszom”, radzimy wgryźć się w temat. W internecie jest sporo filmików, które pokazują możliwe , tragiczne w skutkach konsekwencje takiego zaniedbania. Oto jeden z nich tutaj.

Co zrobić gdy w samochodzie zimno i boimy się o przeziębienie?

Kilka pomysłów, które sami zaczęliśmy stosować albo które wydają się niezłym rozwiązaniem, podczas sadzania dziecka do zimnego samochodu:

  • można posiedzieć chwilę z ubranym dzieckiem we włączonym samochodzie zanim się ten nie zagrzeje, po czym rozebrać je i dobrze przypiąć pasami fotelika. Tak, grozi za to mandat, za pracę silnika w zaparkowanym aucie, ale nie wiem jakim $@#%*!@#-em musiałby być stróż prawa, aby ukarać w takiej sytuacji rodzica z dzieckiem,
  • kupić na czas podróży samochodem ciepłą np. polarową bluzę. Takie ubranie nie jest „napompowane” ani śliskie a dobrze izoluje od zimna,
  • rozebrane dziecko nakryć kocykiem albo nawet zdjętą uprzednio kurtką,
  • można też dobrze zapiąć szelki na założonej, ale odpiętej kurtce wprost na koszulce, po czym zapiąć kurtkę wraz z pasami,
  • wyprowadzić się na Fuertę – tam jest zawsze ciepło 🙂

You Might Also Like