Blog, Travel

Trizonia – grecka wyspa szczęśliwa

28 września 2018
Trizonia

Trizonia to nasz kolejna Wyspa Szczęśliwa. Zapytacie pewnie – Coś takiego w ogóle istnieje? Gdzie to jest i skąd się wzięło? Jak tam trafiliście? Czy warto tam jechać?

Czy taka wyspa istnieje a jeśli tak to gdzie na Zeusa?

Tak, tak istnieje, i to tuż obok miejsc gdzie kształtowała się europejska cywilizacja.

Trizonia to maluteńka grecka wyspa leżąca w Zatoce Korynckiej. Zatoka ta, prowadzi z Morza Jońskiego do Kanału Korynckiego, który umożliwia statkom dostęp do Aten bez potrzeby opływania potężnego Peloponezu. Trizonia to jedyna zamieszkana wyspa w Zatoce Korynckiej.

Trizonia

Ma zaledwie 2,5 km2 powierzchni (dla porównania Wyspa Wolin ma 265 km2).

Kanał Koryncki 

To ciekawa inicjatywa hydrotechniczna. Dzięki niemu można zaoszczędzić ok 400 km drogi, a więc dużo czasu i ropy. A czas i ropa to pieniądz, więc warto było ten kanał kopać 🙂

Plany jego budowy sięgają 500 lat przed Chrystusem. Pierwszą łopatę wbił ponoć sam Neron, ale do kopania wyznaczył żydowskich niewolników z Judei, a wiadomo – oni mieli zawsze chody u Boga i… w tym samym roku Nerona świeczka zgasła 🙂

Trizonia

Ostatecznie nikt jednak nie wykazał się konsekwencją i kanał otwarto dopiero w 1893 roku czyli… o ponad 2000 lat za późno aby w pełni wykorzystać jego walory. Po prostu w XX wieku statki tak rozrosły się w swoich wymiarach, że wiele z nich się do niego po prostu nie mieści i musi płynąć dookoła. Mimo to co roku przepływa nim kilkanaście tysięcy statków, w tym większość jachtów zmierzających do Aten.

Czy z pokładu płynącego kanałem statku czy z mostu warto, będąc w tej części Grecji, warto się zatrzymać na chwilę aby z góry podziwiać ten cud techniki. Podobno jeszcze bardziej imponująco Kanał Koryncki wygląda z pokładu statku, który nim płynie. Świetny artykuł o Kanale Korynckim znajdziecie – tutaj.

Trizonia

Jak tam dojechać?

Akurat w przypadku tej Wyspy, zdecydowanie najłatwiej dostać się tam jachtem. Tak też i my tam trafiliśmy, płynąc z Wysp Jońskich w stronę Kanału Korynckiego. Ostatecznie nawet, zakończyliśmy rejs właśnie na Trizonii.

Jeśli nie jesteście (jeszcze) żeglarzami polecamy znaleźć lot czarterowy na lotnisko Patras. Lotnisko nazywa się – Araxos – Patras. Operatorami są biura podróży TUI i  Rainbow Tours. Można też lecieć do Aten i stamtąd szukać połączenia w stronę Patras.

Trizonia

Dotrzecie do trzeciego co do wielkości miasta Grecji – Patras, które strzeże dostępu do gardzieli Zatoki Korynckiej. Miasto to leży na Peloponezie, a z kontynentem łączy je most (za którego przejazd trzeba zapłacić). Kiedy go przejedziecie, traficie na urokliwe miasteczko Nafpaktos. W jego rejonie rozegrała się w 1571 roku największa w historii świata bitwa morska, prowadzona przy udziale floty napędzanej wiosłami (takie galery z niewolnikami, łańcuchami i bębnem jak w Asterixie). Przeszła do historii jako bitwa pod Lepanto(dawna nazwa miasta) i można by rzec – była odpowiednikiem bitwy lądowej pod Wiedniem. Cud i genialna taktyka rozniosła na strzępy flotę turecką, co być może uratowało w owym czasie chrześcijańską Europę.

Kiedy już znajdziemy Nafpaktos i przejedziemy samochodem w kierunku Aten lub palcem na mapie w kierunku Chin, trafimy na większe miasteczko Glifada i zaraz obok mniejsze – Chania. Z malutkiego pomościku z tych malutkich miastek, malutki stateczek zabierze Was do malutkiego porciku na malutkiej wysepce. Czas otwierać wino – jesteście na Wyspie Trizonia!

Czego się spodziewać?

Największą zaletą tej wysepki jest wprost niebywały brak…zalet. A przynajmniej takich atrakcji do których ciągną masy turystów jak ćmy do światła.

Wyspa ta sprawia wrażenie jakby podczas dźwigania skał do uformowanie Peloponezu, greccy bogowie upuścili niechcący mały kamyk do morza. Ten kawałek lądu wystający z wody, nie zachęcił żadnego z wielkich bywalców Olimpu i tym samym pozostawał tysiące lat zapomniany. Nawet większość Greków nie ma pojęcia o istnieniu tego miejsca.

Trizonia

Jest na niej jedno miasteczko a resztę porastają stare gaje oliwne, pistacje, figi, opuncje, migdałowce i skarlałe lasy

Nie ma tam:

  • lotniska,
  • dworca kolejowego,
  • taksówek,
  • właściwie  w ogóle nie ma tam samochodów,
  • centrum handlowego,
  • sklepów z tanim badziewiem,
  • sklepów z drogim badziewiem,
  • piaszczystej plaży,
  • łatwego dostępu,
  • miejsc wpisanych na listę UNESCO,
  • gór do wspinania,
  • rzek do spływania,
  • stołów do cymbergaja,
  • płatnych parasoli na plaży,
  • turystów z mapą,
  • Polaków, 🙂
  • hoteli sieciowych,
  • Mc Donnalds’a,
  • KFC,
  • smogu,
  • szkoły,
  • kantoru,
  • fishspa,
  • zabytków,
  • muzeów,
  • odkrytych kości dinozaurów,
  • lunet na 2 euro,
  • zoo,
  • pływania z delfinami,
  • wycieczek z przewodnikiem,
  • mocno opalonych jegomości z podrabianymi torebkami,
  • japończyków z aparatami,
  • pomnika papieża, który odwiedził wyspę,
  • śladów obecności Churchila,
  • marszów równości,
  • dużego ruchu żeglarskiego. Jachty i statki jedynie przepływają w pobliżu w drodze do/z Kanału Korynckiego.

Trizonia

A więc co tam jest?

  • Trzy, rodzinne hoteliki na krzyż,
  • kilka kwater prywatnych,
  • kilka kamienistych plaż z czego jedna popularna z czerwonymi kamykami,
  • kilka sklepików z tym co potrzebne aby przeżyć,
  • kilka klimatycznych knajpek gdzie dobrze zjesz,
  • cisza,
  • spokój,
  • zaniedbany port jachtowy, mogący normalnie pomieścić nawet 150 jachtów. Obecnie 130 bo jeden duży zatonął i utrudnia manewry. Widać go nawet na zbliżeniu mapy googl’a :). Myślę, że połowa właścicieli, którzy zostawili tam jachty już nie żyje. Ale postój nic nie kosztuje więc…
  • szansa, żę już drugiego dnia będziesz znać wszystkich mieszkańców – sami sympatyczni Grecy, Ci co akurat są na swoich jachtach i Ci którzy czytają naszego bloga 🙂
  • piękna pogoda,
  • krystalicznie czysta woda,
  • urozmaicone skaliste wybrzeże,
  • świeże ryby,
  • uroczą, wyłożoną kamieniami promenadę przy małym porcie,
  • małe łódki zacumowane do brzegu,
  • zieleń, kwiaty, gaje oliwne, figi,
  • jedzenie i wino tak dobre jak gdzie indziej w Grecji,
  • gwieździste niebo tylko dla siebie,
  • pobliskie, mniejsze wysepki dostępne łódką lub kajakiem – Planemi i Agios Ioannis, z malutkim kościółkiem od północnej strony
  • piękne kobiety i mężczyźni którzy… przyjadą z Wami 🙂

Czy warto tam pojechać?

Trzeba określić czego oczekujecie od wakacji.

Jeśli zaszyć się gdzieś na kilka dni na odludziu to jest to doskonałe miejsce. Mając do dyspozycji samochód, który można zostawiać na stałym lądzie, możesz robić jednodniowe wycieczki, a miejsc wartych odwiedzenia w okolicy nie brakuje.

Trizonia

Jeśli nie jesteście przekonani do takiego odludzia to wybierzcie bardziej popularną wyspę – tych w Grecji nie brakuje. Może jednak zachętą będzie to, że legendarny multimilioner – Onasis, poważnie myślał o zakupie od rządu Grecji właśnie Wyspy Trizonia. Miało to być ustronne miejsce dla jego rodziny. To musi dawać do myślenia. Ostatecznie kupił jednak Wyspę Skorpios na archipelagu Wysp Jońskich.

Wyspa Trizonia pozostała sama sobie, jak od zarania dziejów – zapomniana przez Boga i ludzi.

Może chcecie ją poznać?

You Might Also Like