Blog, Parenting

Jak pokonać smoka 2

18 lutego 2019
smoczek dziecięcy

Termin „smok”, lub jego zdrobnienie, funkcjonuje w życiu wielu z nas od pierwszego dnia życia naszego dziecka. Ten pierwszy, to oczywiście niosący ukojenie substytut maminego cyca
wykonany z tworzywa sztucznego. Ten drugi, to niosący fascynację dziecięcej wyobraźni baśniowy stwór, ziejący ogniem i gromadzący skarby. Co zrobić aby te dwa smoki się nie
spotkały?

Smoczek to czyste zło

Spotkaliśmy na swojej drodze sporo rodziców, którzy absolutnie negują używanie smoczka. Mają swoje powody i doświadczenia. Skoro w to wierzą i są przekonani do słuszności swojej decyzji to
ich wolny wybór.

Osobiście uważamy, że w początkowym okresie rozwoju niemowlaka, używanie smoczka jest pomocne. Tak bez badań i mądrzenia się, to jest egoistycznie wygodne. Dziecko się uspakaja i
żuje smoczek a nie maminego cycka. Może zabija to trochę magii w relacji matka – dziecko, ale przynajmniej mama nie musi się pokładać przy każdym wezwaniu małego ssaka.

Nie jest tak, że dopiero co wyciągnięty na świat młody człowiek zaakceptuje pierwszy rodzaj smoczka jakim go zatkacie. Czasami trzeba przekopać wszystkie sklepy stacjonarne i internetowe
aby znaleźć TEN jedyny. Kiedy na Hawajach zgubiliśmy nasz sprawdzony egzemplarz, kupiliśmy chyba z 7 rodzajów zanim kupiliśmy właściwy. Swoją drogą mają tam niezły arsenał takich
akcesoriów 🙂

Smoczek sprawdza się przy usypianiu, jeździe samochodem czy kiedy mama wyjdzie z domu albo siebie. Oczywiście jest upierdliwe, że się brudzi, że starsze dziecko koniecznie też chce go
rzuć, wreszcie, że się często gubi.

Kto tu rządzi?

Przy wszystkich swoich walorach na używanie smoczka trzeba uważać. Wszak to potężna i sprytna bestia. W pewnym momencie zaczyna bardziej przeszkadzać niż pomagać dziecku
podczas snu. Około 6 miesiąca życia sen, zwłaszcza podczas drzemek staje się płytszy i stajemy przed dylematem – wyciągnąć tę zawleczkę tkwiącą w buzi naszego skarba czy nie? – kiedy
zaryzykujemy wyciągnięcie często po dźwięku niczym korka z butelki szybko pojawia się zwerbalizowana forma zawodu maluszka. Wtyka się wtedy tego smoczka powtórnie z precyzją
szermierza zadającego śmiertelne pchnięcie. Kiedy dziecko śpi w wyciemnieniu może to być trudne i smoczek trafia do oka albo nosa i dramat murowany!

Kiedy dziecko nie śpi z rodzicami tylko w swoim łóżeczku nocami zaczniemy zauważać, że przebudzając się dzieckon ie potrafi zasnąć bez smoczka. Dziecko samo nie potrafi sobie jeszcze
w ciemności odnaleźć i wsadzić go do ust samo. Biegamy więc coraz częściej aby uśpić malca w utrwalony sposób. Uspakaja się, zasypia, smoczek wyciągamy lub sam wypada i
wracamy do punktu wyjścia – nie wysypiamy się lub usypiamy piersią aby jakkolwiek się wyspać. To ten moment kiedy powinniśmy zareagować!

Jak odzwyczaić dziecko od smoczka?

Znamy moment ale jak przeprowadzić frontalny atak na lateksowego wroga? Nie obejdzie się bez ofiar i przez kilka dni trup może się ścielić gęsto… Przygotujcie się, że kilka
nocy możecie być niewyspani i zmęczeni, dziecko zapłakane a smoczek może poczuć się odrzucony… Zapewne sporo będziecie musieli zrobić aby wyciemnić dobrze pokój gdzie śpi
dziecko, utrzymywać niezbyt wysoką temperaturę, zadbać o rytuały ale warto.

Słuchajcie!
Uczuciami smoczka się nie przejmujcie, a dziecko da sobie radę i jeszcze się w życiu napłacze – nic mu nie będzie. Jeśli Wam uda się wygrać tę bitwę, to zyskujecie szansę na zmianę nawyków
zasypiania waszego dziecka, co przełoży się na jego lepszy, dłuższy sen i umiejętność zasypiania bez smoczka. Dziecko w tym okresie ma „krótką pamięć rybki”. Po 2-3 dniach nie będzie się już
domagać smoczka ani w dzień ani w nocy, bo nie będzie go pamiętać.

Najważniejsza w tym procesie jest konsekwencja!!! – nie dajcie się złamać pierwszego lub drugiego dnia i nie wspierajcie się smoczkiem. Klamka zapadła – najlepiej wyrzućcie wszystkie
albo oddajcie komuś na przechowania aby nie były pod ręką.

Dwukrotnie udało się nam w zaledwie dwie noce pozbawić nasze dziewczyny smoczków. Tosię, gdy miała 8 miesięcy i Julkę gdy miała 6. Wygląda na to, że tym tekstem zamykamy naszą
przygodę z tym rodzajem „smoków” i czekamy na animowane 🙂

Kiedy smoki się spotkają

Jeśli prześpicie dobry moment, dziecko bardzo mocno i świadomie utrwali sobie obecność smoczka w jego życiu. Nauczy się odszukiwać go w nocy i będzie go potrzebować także za dnia.
To może zaprowadzić do sytuacji, że 2-4 letnie dzieci paradują po ulicy ze smoczkiem rozmiaru XXL i nie ma szansy aby spały bez niego. Możemy wówczas zobaczyć, że całkiem podrośnięte
dziecko ogląda przygody animowanej poczwary, zagryzając emocje swoim własnym smokiem w ustach.

Decyzję o pożegnaniu się ze smoczkiem możecie podjąć każdego dnia. Im jednak później to zrobicie, tym będzie wam trudniej. Jeśli nie wiecie jak sobie radzić, z czystym sumieniem
polecamy wsparcie firmy, która już dwukrotnie nam pomogła SleepConcept. Dziewczyny mają ogromne doświadczenie i podchodzą indywidualnie i bardzo rzeczowo do każdego przypadku.
Nie bardzo wiemy dlaczego mielibyśmy się męczyć niepotrzebnie przez kilka lat albo mówić – nasze dziecko już takie jest. Poprosiliśmy o pomoc, jesteśmy zadowoleni i wcale nie czujemy się
gorszymi rodzicami 🙂

Zatem nasi mili, do dzieła!
CMOKamy Was i życzymy powodzenia 🙂

You Might Also Like