Blog, Travel

Karpacz – narciarska rozpacz

26 lutego 2019
karpacz

Utarło się w świadomości poznaniaków, że ich letnią stolicą jest Mielno, zaś zimową – Karpacz. Czy jest to podyktowane możliwie najmniejszą odległością od stolicy Wielkopolski? A może, brakiem wyobraźni i gustu znanych ze swojej gospodarności mieszkańców Poznania i okolic?

W miniony weekend daliśmy się podpuścić ogólnemu trendowi i wybraliśmy się na narty do Karpacza. To był zarazem pierwszy jak i ostatni nasz wyjazd do tej lokalizacji. Po tych kilku spędzonych tam dniach wiemy już, że jest to dla fanów białego szaleństwa strata czasu, nerwów, pieniędzy a czasem nawet zdrowia.

Zalety Karpacza

To nie tak, że o Karpaczu można powiedzieć same złe rzeczy! Wręcz przeciwnie – miasto to posiada sporo zalet dla urlopowiczów i turystów o każdej porze roku.

Dojazd

Każdy kolejny oddany do użytku odcinek drogi ekspresowej S5, łączącej Poznań z Wrocławiem znacząco skraca czas dojazdu w Sudety. Podobno całą droga ma być oddana do użytku pod koniec 2019 roku. To będzie bez wątpienia komunikacyjna rewolucja. Zresztą już jest a przynajmniej od strony dolnośląskiej. Już teraz czas przejazdu zmniejszył się do ok 4 godzin

Baza noclegowa

Jak mawiali starzy karkonoscy górale „dutki same w Karpaczu wpadają do miecha – taka tutaj jest uciecha”. I tak latami wpadały i wpadały i starać się nie trzeba było ani o drogi, ani o standard noclegu, ani o rozrywki, aż tu nagle… nadeszły te jeb…e kapitalisty i pobudowali dwa gigantyczne hotele, a za nimi setki nowych, pachnących i atrakcyjnych dla oka miejsc noclegowych. Najświętsza panienko z Wang’u jak mogłaś do tego dopuścić?!

Efekt – dziesiątki zamkniętych pensjonatów karkonoskich górali, w których ścianach słychać tylko złorzeczenia oraz brzęk monet spadających na tacę w intencji tego, aby te diabły kapitałowe się w smole potopiły!

Dzisiaj w Karpaczu wciąż widać sporo straszących minioną epoką pensjonatów. Bardziej wymagający klienta ma jednak w czym wybierać od hoteli począwszy na apartamentach kończąc. Z roku na rok zainteresowanie rośnie, w dużej mierze napędzane klientami z Niemiec.

Gastronomia

Duża część gości mega-hoteli stołuje się w wewnętrznym paśniku, jednak wzrastająca ilość turystów otwiera pole do popisu lokalnym restauratorom. A w śród nich przy takim ruchu uchowa się i święty i kanalia. Warto więc kierować się opiniami Google’a czy TripAdvisor’a. Nie przez przypadek w miejscach z wypracowaną renomą stolik trzeba rezerwować w każdej godzinie pracy lokalu.

Bez dwóch zdań naszym pewniakiem od 10 lat jest restauracja „U Petiego” na stoku Kolorowa w centrum Karpacza. Może nie ma tam wejścia wprost z ulicy, ale trud pokonania kilku stopni przy trasie toru saneczkowego naprawdę się opłaca. Jedzenie Was nie zawiedzie, a może będziecie mieli okazję zamienić słowo z jednym z dwóch łysych właścicieli – rozmowa z nimi zamienia klientów w oddanych przyjaciół, więc uważajcie 🙂

Jednego popołudnia siedzieliśmy w swoim domku i zamówiliśmy jedzenie z dostawą z pizzerii „Molto Bene” – to był strzał w dziesiątkę. Zarówno pizza jak i makaron z krewetkami były bardzo smaczne.

Atrakcje dla dzieci

Założenie jest takie, że góry same w sobie są największą atrakcją. Wyróżnia się tu choćby schronisko na Śnieżce, wyglądające niczym stacja kosmiczna. Jeśli rodzina ma średnią kondycję można posłużyć się wyciągiem krzesełkowm na Kopę, skąd na Śnieżkę jest już niedaleko.

Doświadczenia z naszymi najmłodszymi pokazują jednak, że warto mieć jakiegoś asa w rękawie. W Karpaczu, poza własną inwencją i kreatywnością, możemy zająć dzieci na kilka sposobów:

– Baseny i parki wodne – dostępne w hotelach Gołębiewskie, Sandra i Artus oraz Termy Cieplickie w Jeleniej Górze. Dla dzieci zjeżdżalnie dla dorosłych sauny i SPA warto wziąć stroje kąpielowe!

– Świątynia Wang – to przepiękny okaz architektury skandynawskiej. Doskonale zachowany kościołek przeniesiony do Karpacza jest miejscem, które trzeba w Karpaczu zobaczyć. Jeśli dzieci mają wkrętkę w czasy wikingów to tym bardziej im się tu spodoba.

– Tor saneczkowy na stoku Kolorowa – kolorowa jazda dla każdego 🙂

– Muzeum „Karkonoskie tajemnice” – ciekawie wykonane, spektakularne muzeum odkrywające przed nami ciekawostki regionu.

– Muzeum klocków LEGO – ciekawa atrakcja dla miłośników duńskiego fenomenu.

Góry

Sudety, w tym górujące nad Karpaczem Karkonosze są absolutnie przepiękne. Są wystarczającym powodem aby przyjechać tutaj na wędrówki zarówno te dolinami jak i te po grani. Zdobycie Śnieżki zimą jest niczym wyprawa na księżyc. Krajobraz wygląda niesamowicie z nawianymi, zamarzniętymi kryształkami śniegu, swoim nagromadzeniem wskazujące kierunek wiatru niczym kompas. Śnieżne Kotły to jedno z najbardziej niesamowitych miejsc w polskich górach, a schronisko „Samotnia” to zaczarowane miejsce do spędzenia czasu w wysokich górach.

Spory fragment Karkonoszy jest objęty obszarem parku narodowego. Dla jednych ta konserwacja przyrody to błogosławieństwo dla innych to koszmar. Do tych drugich zdecydowanie należą narciarze.

Warunki narciarskie w Karpaczu

Jedni mówią, że to Karkonoski Park Narodowy jest hamulcem rozwoju infrastruktury narciarskiej. Inni, że to polska mentalność podbita jeszcze góralskim temperamentem nie pozwala znaleźć „złotego środka”. Nie nam wartościować. Jesteśmy zarówno za ochroną przyrody jak i zrównoważonym, możliwie optymalnym rozwojem turystycznym. Ale skoro od conajmniej 20 lat nic się w temacie narciarskim w Karpaczu nie zmieniło to może czas przestać oszukiwać siebie i turystów, że to znaczący w Polsce narciarski ośrodek!

Dookoła nastąpił naprawdę niezwykły rozwój czeskich ośrodków takich jak Spindlerowy Mlyn, Pec pod Snezkom, czy choćby stoki Mala Upa albo Harrahov, tuż za czeską granicą. A w Karpaczu… jest nadal jeden sensowny stok narciarski na Kopie pod Śnieżką. Jeszcze do niedawna było tam jedno krzesełko, teraz jest 4-osobowa kanapa ale:

– Charakteryzuje się naprawdę marną przepustowością,

zamarza, przez co nieraz wyciąg otwierany jest z opóźnieniem,

wyciąg jest popularny także wśród turystów pieszych, więc w kolejce czasami połowa chętnych do wjazdu to narciarze a połowa to turyści. Robią się więc dwie spore kolejki do wyciągu,

brak jest sensownego parkingu pod wyciągiem,

pod wyciąg trzeba podjeść w butach narciarskich pod stromą, śliską górkę,

aby wejść na kanapę trzeba zdjąć narty, które potem umiejętnie oprzeć w dziurze w oparciu i trzymać całą drogę – jakiś prawdziwy ewenement!

nie ma opuszczanej owiewki chroniącej przed wiatrem,

trasa zjazdowa jest dość wąska,

górny odcinek jest dość stromy i często bardzo oblodzony, niedostatecznie przygotowany ratrakami. Przyjemność z jazdy jest wówczas żadna a ryzyko kontuzji duże – widzieliśmy jak jeden narciarz za drugim tracili przyczepność i bezwładnie zsuwali się w dół po lodzie(z nami samymi włącznie),

knajpka przy górnej stacji kolejki przypomina sceny z filmu „Miś” – czas się tam zatrzymał,

toalety oczywiście za opłatą, egzekwowaną przez zdecydowanego młodzieńca z pierwszym wąsem, krzyczącym „PANIE, PANIE”

Reszta wyciągów nadaje się do nauki dla dzieci co akurat jest pewną zaletą. Sami wynajęliśmy Tosi sprzęt i instruktora, z którym stawiała pierwsze narciarskie kroki, co bardzo się jej spodobało.

To co bez wątpienia jest na poziomie światowym to ceny – za 3 godziny 60 zł; za dzień 80 zł.

Podsumowanie

Karpacz był, jest i będzie atrakcyjnym miejscem na weekendowy wypad w góry. To stolica Karkonoszy niczym Zakopane w Tatrach. Piesze wędrówki tam dostarczą niezapomnianych widoków. Wobec okolicznych, czeskich ośrodków narciarskich posiada znacznie lepszą bazę noclegową. I tak też można to miasto potraktować – jako bazę wypadową. Ale… na narty w samym Karpaczu się nie nastawiajcie bo się sfrustrujecie jak my.

Macie ochotę przyglądać się jak uczy się jeździć wasza pociecha – proszę bardzo – wyciągi w Białym Jarze przy Dzikim Wodospadzie. Po wszystkim wybrać się na obiad i na basen w jednym z hoteli. Jest też kilka atrakcji dla dzieci w okolicy.

Chcecie sami pojeździć na nartach wybierzcie sąsiednie, czeskie ośrodki, Jeśli macie zakwaterowanie w Karpaczu – zbierajcie się z samego rana, gdzieś gdzie narciarski czas nie stanął w miejscu w czasach młodości naszych rodziców i dziadków!

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply