Anty dekalog młodej matki
Matką się nie rodzimy, matką się stajemy. Służą temu liczne wybory i przeciwności jakim musimy stawić czoła na każdym etapie rozwoju dziecka. Początkowo można się w tym wszystkim pogubić. Intuicyjnie szukamy więc wsparcia u tych, którzy mając dzieci powinni być dla nas skarbnica wiedzy. Przeszukujemy internet, pytamy znajomych. Co uzyskujemy? – ogromną ilość mitów, „dobrych rad” oraz utartych zwyczajów. Jak wybrać, te które są dla nas dobre, a które nie? Skąd wiedzieć czy jestem złą matką, czy wręcz przeciwnie?
Nie zapominajcie, że ostatecznie to wy podejmujecie decyzję jak opiekować się i wychowywać własne dziecko. Oto lista 10 naszych ulubionych mitów i tematów, które często podgrzewają dyskusję. Nie daj sobie wmówić, że jesteś złą matką, jeśli robisz którąś z nich w pierwszych miesiącach życia Twojego dziecka:
Oddasz dziecko po porodzie na salę noworodków
Już chwilę po porodzie nie ma co się upierać na siłę, że po długich godzinach akcji porodowej lub po operacji cesarskiego cięcia musicie być wzorem „matki polki”. Dziecku się naprawdę nic nie stanie, kiedy po pierwszym spotkaniu z maminym ciałem i zaciągnięciu się zwykle pustym na początku cyckiem spędzi czas w sali noworodków. Ma tam opiekę położnych, które widziały więcej pulchnych, różowych stworków, niż my wypiliśmy kaw w biurze. Wy jesteście zmęczone, dziecko jest zmęczone, dajmy sobie chwilę spokoju. Nie jesteś złą matką jeśli się po 20 godzinach porodu prześpisz godzinę!
Nie wrzucisz selfie z łożyskiem w tle
W czasach social media, oczywiste wydaje się dzielenie swoim życiem w każdych okolicznościach. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji relacji na żywo z porodów, przecinania pępowiny, ujęcia 360 z porodówki. Dobrze, że nie zakładają jeszcze noworodkowi kamery gopro na czas porodu – to byłaby akcja, speleolog łonowy… Naprawdę nie dostaniecie mniej like’ów i gratulacji ze strzelającymi confetti, jeśli pokażecie się z nowym członkiem rodziny, kiedy już poczujecie się lepiej
Podasz dziecku w pierwsze dni sztuczne mleko
Sprawa jest prosta, dziecko chce jeść i się uspokoić. Dajesz co masz, małe memla, że aż oczy Ci czasami z bólu pękają. Fajnie jak mleko jest. A kiedy nie ma? Ma Ci na siłę wyssać specjały szpitalnej diety wprost z żołądka? Niech ssie, cyca, aż się mleko pojawi, a żeby nie było głodne zlituj się nad nim i słuchem własnym i wszystkich dookoła i pozwól nakarmić go sztucznym mlekiem. Próbki takiego mleka dostajesz najczęściej w szpitalu. Nie musisz więc nawet mieć własnego
Nie pozwolisz zaraz po porodzie na wizytę gości
Niech sobie wszyscy wezmą to do serca – rodzice, teściowie, wujostwo, ciotostwo, sąsiedzi, znajomi z pracy i wszyscy święci, że jesteś człowiekiem i masz swoją godność. To Ty decydujesz kto i kiedy może zobaczyć po porodzie Ciebie i dziecko. Po porodzie mało która kobieta czuje się na tyle atrakcyjna aby przyjmować gości! Zostaw sobie ten czas na pierwszy kontakt z dzieckiem, z partnerem i personelem szpitala. Kiedy dojdziesz do siebie będzie dość czasu na wizytę „trzech króli” ze wszystkimi „achami”, radami i identycznymi grzechotkami ze smyka
Zadeklarujesz swój pomysł na prezenty dla dziecka
Żyjemy w czasach, kiedy półki sklepowe uginają się od towaru a w internecie kupimy niemal wszystko. Istnieje ryzyko, że nasz dom wkrótce po urodzeniu dziecka zostanie zawalony tandetnymi prezentami – zabawkami, które masowo będzie otrzymywać nasze dziecko. Jest ich tyle, że dziecko nie nadąży się nimi zainteresować i nacieszyć bo za moment otrzyma kolejne. Zastanówcie się czy nie będzie dobrym pomysłem „wychować” bliskich aby konsultowali z Wami pomysły na prezenty. To wspaniałe, że chcą je przynosić ale… niech one będą przemyślane. Unikniemy wówczas rozczarowania i nie przyczynimy się do zawalani świata stosem niepotrzebnych, plastikowych, grających dupereli z etykietką „made in china”. Załóżmy oddzielny rachunek dla dziecka i jeśli dziadkowie czy rodzina chce to niech zrobi na niego przelew. My rodzice najlepiej wykorzystamy te pieniądze. A jak przyjdą do nas niech się zaangażują w zabawę z dzieckiem, a nie siadają do flaszki zaraz po wręczeniu wielkiego, kolorowego pudła
Nie będziesz codziennie kąpać dziecka
Jedna sprawa to higiena i dbanie o skórę niemowlaka czy to w domu czy podczas podróży. Ale nie dajmy się zwariować. Nie będziesz wyrodną matką jeśli Twoje dziecko nie będzie moczone codziennie we wszelkich modnych środkach konserwacji noworodka. Czasami lepiej jest zadbać o odpowiednią wilgotność w pomieszczeniu gdzie przebywa dziecko. To także wpływa na kondycję jego skóry
Przestaniesz karmić zanim dziecko pójdzie do przedszkola
Mleko matki jest najlepsze. Nie ma się co spierać. Natura stworzyła tysiące gatunków ssaków i od milionów lat się to sprawdza. To wspaniale, jeśli znajdziesz w sobie determinację aby jak najdłużej karmić czy dokarmiać swoje dziecko własnym mlekiem. Ale nie każda z nas ma wystarczającą laktację, niektóre z nas muszą szybko wrócić do pracy, inne po prostu bardzo źle się z tym czują. To jest nasza decyzja. Nie ma uniwersalnego wzorca do kiedy i jak często karmić piersią. Na szczęście są alternatywy w postaci różnego rodzaju zastępczego mleka i dziecko z głodu nie padnie.
Warto jednak naszym zdaniem nie kierować się tylko własną wygodą. Jeśli tylko możecie spróbujcie karmić na tyle długo aby dziecko mogło w dużej mierze przejść na stały pokarm i mleko roślinne. Taki pomysł przyświecał nam w przypadku obu dziewczynek i nadal uważamy go za dobry.
Nie prasujesz każdego ciuszka
Obserwacje kilku pokoleń naszych rodzin wskazują, że jeszcze nic złego nie stało się z powodu niewyprasowanego śpioszka czy koszulki. Są osoby, która zasuwają w każdej wolnej chwili z żelazkiem w ręce. Mają czas i ochotę? – super. Nie mają czasu albo wolą wykorzystać go inaczej, proszę bardzo. Bardziej skłaniamy się do tego aby rozważnie wybierać środki piorące. To prędzej one wpłyną na zdrowie naszej pociechy niż brak wyprasowania. My prasujemy tylko to co inaczej po prostu źle by wyglądało 🙂
Nie pozwalasz dziecku jeść słodyczy
Teoria, że cukier dostarcza dziecku szczęścia i energii wydaje się mocno podszyta interesem przemysłu spożywczego. Owszem, cukier dziecku smakuje. Przecież to substancja uzależniająca. Postarajcie się wykonać pewną pracę i nie poddajcie się gdakaniu, że i tak kiedyś sięgnie po słodkie. Przez kilka lat mamy wpływ na to co je się w naszej rodzinie. Może uda się nam uchronić naszą pociechę. Pozwólmy aby wyrobiło sobie inne smaki niż baton i parówka.
To że wszystkie dzieci dookoła zajadają słodkie a Twoje nie, to nie jest Twój problem a ich! Nie ma co uświadamiać innych na siłę. Uprzejmie ale zdecydowanie mów jednak „nie” na częstowanie i obdarowywanie Twojego dziecka słodkościami. Rozmawiaj nawet z małym dzieckiem, że cukier nie jest zdrowy. Ta strategia może zadziałać, ale tylko wtedy, kiedy będziecie konsekwentni i… sami także nie będziecie jeść przy dziecku słodkich rzeczy. Inaczej nawet 2 latek odbierze to za hipokryzję.
Zrobisz coś dla siebie
Oczywiście nikt tak nie rozumie dziecka i nie jest z nim tak blisko jak matka. Ale to jeszcze nie powód, aby nie dać spróbować innym 🙂 Dziecko zostawione pod opieką taty, babci czy opiekunki nie uschnie z tęsknoty. Czasami wręcz prześpi cały czas jaki spędzicie za domem. Nie umrze też z głodu. Mleko można przy urodzaju pokarmu zamrozić i w takiej sytuacji podać z butelki. Możesz powiedzieć albo napisać co i kiedy trzeba z dzieckiem zrobić.
A po co to wszystko? Abyś zadbała o siebie, ubrała się, pomalowała, wyszła do świata, do ludzi, wypiła kawę z przyjaciółką, zjadła niezdrowy deser, poszła na zakupy czy do kosmetyczki, spędziła czas sam na sam z mężem, słowem… zmieniła perspektywę z „matki polki” na kobietę. Dzięki tej chwili oddechu, wrócisz szczęśliwsza do najtrudniejszej roli w teatrze życia – matki! A szczęśliwa matka to szczęśliwy dom 🙂