Blog, Travel

Alzacja – bajkowa kraina

5 sierpnia 2019
Alzacja

Do Alzacji, zajrzeliśmy na zaledwie dwudniową wycieczkę podczas naszej wizyty w Luksemburgu. Już w trakcie odkrywania kolejnych atrakcji tego pięknego regionu Francji, wiedzieliśmy, że warto tu spędzić dużo więcej czasu. Zwiedzając tamtejsze miasta i urokliwe, otoczone winnicami wioski ma się wrażenie, że znalazło się w bajkowej krainie. A któż nie chciałby znaleźć się w bajce?

Alzacja Ribeauville

Kość niezgody

Leżąca w dolinie rzeki Ren kraina Alzacji, była w historii obszarem spornym pomiędzy Niemcami a Francją. Mówiąc szczerze nie ma się co dziwić, że ten bogaty region, królestwo wybornego, białego wina każdy chciał mieć po swojej stronie. Jak to zwykle bywa w walcu wielkich tego świata, nikt się zwraca uwagi na to, że mieszkańcy tej krainy czują się Alzatczykami. Ostatecznie w 1944 roku, w zwycięskim marszu Francuzi wyrywają po raz kolejny Alzację z rąk niemieckich i tak jest do dziś. Nadal jednak obowiązują tu dwa języki urzędowe – francuski i lokalny, niemiecki dialekt. Obecność niemieckich wpływów jest tu wciąż bardzo wyraźna. W zależności gdzie się znajdziemy łatwiej jest się dogadać jednym lub drugim językiem. Jak to często jest we Francji po angielsku możemy mieć kłopot się dogadać.

Alzacja Ribeauville winnice

Geografia bajkowej krainy Alzacji

Zachodnią granicę Alzacji stanowi potężna rzeka Ren. Od Południa opiera się na Szwajcarii, a od wschodu i północy graniczy z Niemcami. Zachodnią granicą regionu są biegnące równolegle do Renu, piękne góry Wogezy. Jest więc tu poza morzem wszystko czego potrzeba do spędzenia rodzinnych wakacji: Bogate miasta, leżące na odwiecznym szlaku kupieckim, zalesione góry poprzecinane dolinami, u których podnóżu rozciągają się po horyzont winnice, potężna rzeka ze swoimi dopływami i rozlewiskami. 

Choć klimat jest w Alzacji łaskawszy niż w Polsce, sugerujemy aby na dłuższy pobyt tam wybrać miesiące od maja do września. Nawet bajkowa sceneria w chłodzie i deszczu traci trochę swojego uroku.

Jak dostać się do Alzacji

Na dzień dzisiejszy istnieje tylko jedno bezpośrednie połączenie lotnicze, pomiędzy Polskę i Alzacją. Jest to lot na lotnisko Bazylea/Miluza-Fryburg – port lotniczy, znajdujący się na alzackiej ziemi, obsługujący miasta na styku trzech krajów: Szwajcarii, Francji i Niemiec. Polecimy liniami Wizzair z Warszawy. Wybór tego połączenia jest najtańszym i najprostszym sposobem zawitania w Alzacji. Na lotnisku wynajmujemy samochód i odkrywamy krainę baśni 🙂

Niestety nie ma już lotów do niemieckiego Baden – Baden, realizowanych przez Ryanair’a. Może jednak przewoźnik je przywróci?

Można też szukać lotów łączonych na lotnisko w Strasburgu, która jest stolicą regionu. Miasto stało się siedzibą wielu najważniejszych struktur Unii Europejskiej jak Parlament Europejski, Rada Europy, Trybunał Praw Człowieka. Dolecimy tam Lufthansą z przesiadką w Niemczech.

Innym popularnym pomysłem jest wyprawa samochodem. Widzieliśmy sporo polskich rodzin, które właśnie tak się tu dostały. Odległość z Poznania do Strasburga to ok. 1000 km wyłącznie autostradami. Jeśli więc zniesiecie tak długą podróż autem, to w bonusie będziecie mieć wszystko, co w samolocie nie zawsze się zmieści. Można pomyśleć choćby o kompletnym wyposażeniu biwakowym i własnych rowerach. Niestety ceny noclegów w tej okolicy potrafią szybko wyczyścić nasz portfel lub kartę płatniczą. A dogodne miejsca do postawienia namiotu z pewnością się tam znajdą.

Alzacja Ribeauville

Co zobaczyć w Alzacji

Mamy nadzieję, że kiedyś zawitamy tam ponownie i uzupełnimy listę atrakcji, które są warte polecenia. Podczas naszego krótkiego pobytu udało się nam odwiedzić zaledwie kilka miejsc do których zabrali nas przyjaciele z Luksemburga. Każda z nich jest punktem obowiązkowym, które trzeba zobaczyć. Należą do nich alzackie miasta i wioski:

  • Strasburg

    Strasburg to wspaniałe miasto, założone 2 tysiące lat temu, zbudowane nad użyźniającą równiny Alzacji rzeką Ill. Stworzono tu rozbudowany system kanałów, łączących tę rzekę z płynącym tuż obok Renem. Zabytkowe śródmieście Strasburga jest otoczona dwiem odnogami rzeki, co tworzy wyspę z niesamowitą naturalną fosą, ponad którą strzelają w górę fantastyczne fasady budynków o oryginalnej architekturze. Największe wrażenie robią chyba kolorowe domy o szkieletowej budowie muru pruskiego. Całość starówki została wpisana na Listę UNESCO. 

Strasburg, był swego czasu nazywany miastem 1000 kościołów. Najznamienitszym z nich jest gotycka Katedra Notre Dame w centralnym punkcie śródmieścia. Dominuje nad miastem swoją jedyną zbudowaną, strzelistą wieżą. Nikt nie wie dlaczego nie wybudowano drugiej, która byłą w planach? Jej majestatyczność naprawdę robi wrażenie, a pod nią przeróżni uliczni artyści tworzą ciekawe pokazy m.in. tańca, które bardzo się Tosi podobały. Wewnątrz nadal działa renesansowa perełka technologiczna – zegar astronomiczny. Z tarasu widokowego katedry rozpościera się niesamowity widok na miasto, dostępny jednak tylko tym o mocnych nogach i plecach. Do pokonania jest bowiem ponad 300 schodów, więc większość dzieci potrzebuje osiołka aby dostać się na górę 🙂 Niestety nie załapaliśmy się na wieczorny pokaz świateł na katedrze, który podobno jest spektakularny.

Warto wybrać się na spacer malowniczymi, pełnymi kolorów i winiarni uliczkami. Po drodze jest co fotografować! Powszechne zainteresowanie przyciąga turystów do dzielnicy Petit France. Nazwa mniej oddaje Francję w pigułce, a bardziej nawiązuje do nieposkromionej chuci XV-wiecznych rozpustników, leczonych tutaj z „francuskiej choroby” czyli kiły 🙂 

Mając więcej czasu z pewnością warto wybrać się zobaczyć gmach Parlamentu Europejskiego. Można go też zwiedzić od środka po uprzedniej rezerwacji, którą można zrobić na stronie: https://www.europarl.europa.eu/visiting/pl/

Polecamy też wybrać się do parku L’ Orangerie, który jest europejską siedzibą parlamentu bocianów! Tak, bociany to symbol Alzacji, a jest ich tutaj tak dużo, że nawet turyści z Polski mogą popaść w kompleksy 🙂

Alzacja Colmar

  • Colmar

    Stolica alzackich win. Nie trudno się tu skusić w upalny dzień na lamkę schłodzonego białego wina, będącego wizytówką Alzacji. To miasto, którego starówka jest żywcem przeniesiona z bajkowej scenerii. Gdziekolwiek się nie spojrzy otaczają Cię kolorowe domy wzniesione nad kanałami, którymi leniwie snują się łodzie wożące turystów. Pewnie stąd przyszedł im do głowy pomysł nazwania jednej z dzielnic – Little Venice. Wszystko zaś, jest pieczołowicie zadbane*. 

Dla nas najważniejszym punktem programu w Colmar nie były jednak zabytki architektury ani muzea. Najwięcej szczęścia nasze 3,5 letniej córce przysporzyły atrakcje na placu Rapp. Najpierw szalała z gromadą francuskich dzieci w fontannie a potem nie mogła się oderwać od zabytkowej, największej tego typu we Francji drewnianej karuzeli, obsługiwanej chyba niezmiennie od 60 lat przez uroczą, dziś już starszą panią.

Niech Was nie zdziwi poza bocianami mnogość kopii statui wolności w Colmar. Stąd wywodził się jej autor :)Podobno we Francji mieszkańcy zabytkowych dzielnic płacą olbrzymi podatek, aby miasto mogło być utrzymane w doskonałej kondycji. Zwraca się to z nawiązką, turyści zostawiają w takich miejscach krocie!

Alzacja Kaysersberg

  • Kaysersberg

    Malownicze, otoczone średniowiecznymi murami miasteczko, nad którym górują ruiny zamku, a wszystko otoczone winnicami i górami. Każdy dom jak pastelowe dzieło sztuki, od groma restauracji, kawiarni, winiarni, sklepików z pamiątkami. Zewsząd dobiega dźwięk uderzanego w toastach szkła, muzyki, szumu rzeki, migawek aparatów. Nos sam się obraca w stronę miejsc, skąd dobywają się zapachy lokalnych przysmaków.

Alzacja Kaysersberg

Jednym zdaniem, tak tu ładnie, że aż wydaje się nierealne. 

  • Ribeauville

    Kolejna perełka architektury. Miasteczko o zwartej zabudowie, w którym przeważają domki w stylu muru pruskiego, a każdy kolorowy i zapraszający butelkami wina z lokalnych winnic. Mieliśmy przyjemność nocować w jednym z domów w obrębie zabytkowego centrum. Klimat niezapomniany i warty wydania na ten cel niemałej ilości euro-waluty. Spacerując uliczkami tego miasteczka ma się nieodparte wrażenie, że jest się na planie zdjęciowym jakiejś bajki i za chwilę ujrzy się ekipę filmową i aktorów w kostiumach z innej epoki, albo nad głową przeleci smok. 

Alzacja Ribeauville winnice

Miasteczko zostało uznane za jedno z najładniejszych we Francji i w pełni zasługuje na to miano. Wszędzie dookoła wszystko wygłaskane jakby to była makieta albo skansen, a nie miejsce, gdzie po kolejnym dniu turystycznego najazdu, swe życie toczą od pokoleń mieszkańcy. Dookoła rozciągają się pola winnic, wspinających się z jednej strony coraz stromiej na zbocza gór Wogezów. Nad Ribeauville wznoszą się ruiny zamków Saint-Urlich oraz Giersberg, skąd rozpościera się piękny widok na dolinę.

  • Europa Park

    Cieszący się doskonałymi opiniami park rozrywki, który znajduje się w mieście Rust, tuż za granicą dzielącą Francję z Niemcami. Nie byliśmy tam niestety, ale planując kolejną wizytę w Alzacji jesteśmy zdecydowani tam zajechać. Zerknijcie na stronę: https://www.europapark.de/en

Gdzie spać i co jeść?

Jeśli nie znacie języka francuskiego jak my, polecamy zdać się przy wyborze noclegu na booking albo airbnb. Jakoś sobie poradzicie. Dopóki podczas prezentowania apartamentu kiwaliśmy głowami i mówiliśmy „łi” wszystko było dobrze. Schody zaczęły się kiedy pan starał się nam coś powiedzieć i oczekiwał odpowiedzi. Nasze „łi” rozbudowaliśmy tylko do: „We don’t speak Franch”, i wtedy to on nas nie zrozumiał. Ostatecznie międzynarodowym językiem migowym doszliśmy do porozumienia. 

Wybór noclegów jest duży, a ceny… no cóż, niestety do niskich nie należą. Dlatego planując wakacyjny wypad z dziećmi może warto przemyśleć campingi? Jeśli nie odstrasza Was taka opcja to zaoszczędzone w ten sposób pieniądze lepiej już zainwestować w alzackie smaki, które zbombardują wam podniebienia.

A co do jedzenia…? Wszystko co popite doskonałym, lokalnym winem będzie smaczne 🙂 A tak na poważnie, to w Alzackich jadłodajniach mieszające się ze sobą wpływy kuchni francuskiej i niemieckiej. Najbardziej charakterystyczne to:

  • tarte flambee – jedną ze specjalności lokalnej kuchni jest ich odpowiedź na włoską pizzę. To tak naprawdę cienki placek pokryty następnie różnymi wariacjami np. Śmietana, boczek, cebula, ziemniaki, kapusta kiszona, sery, kiełbasa itd. To danie dostępne niemal w każdej knajpie. Wersja z kapustą kiszoną wbiła nas w fotel 🙂
  • bretzel – wystarczy zabrać poobracać pierwszą literę oraz spolszczyć „tz” i otrzymujemy dobrze znany także w Polsce precel. To popularna przekąska, którą posilicie się na wielu ulicznych straganach a nawet specjalnych sklepach, specjalizujących się w ich sprzedaży
  • choucroute – mięsny konkret dla prawdziwego drwala! Coś jakby nasze pieczonki, danie jednogarnkowe, oparte na kilku rodzajach mięsa oraz… kiszonej kapuście (Ci to się boją szkorbutu)
  • sery, sery z lokalnym Munster na szele. To w końcu Francja!
  • wino – płynne złoto tej krainy. Rozległe, pięknie zadbane winnice nadają uroku całej Alzacji i jej miasteczkom. Specjalizują się tam w produkcji wina białego, typu riesling, muscat oraz gewurtztraminer

Alzacja Ribeauville

Podsumowanie

Pamiętajmy, że alzackie miasteczka są opisane w licznych przewodnikach jako najładniejsze we Francji, więc turystów z całego świata tam nie brakuje. Aby poczuć magię tych miejsc polecamy odwiedzać je wcześnie rano albo wieczorem. Wtedy jeszcze, albo już nie ma tłumu, który odbiera trochę frajdę z pobytu w tych miejscach. W środku dnia lepiej skupić się na otaczającej przyrodzie, zamkach i górskich szlakach. Bardzo popularne są w tym rejonie wycieczki rowerowe. Trudno świetny sposób na zwiedzanie okolicy.

W Alzacji spędziliśmy niespełna dwa dni. Byliśmy w zaledwie 4 miejscach. To za mało aby poznać tę krainę, ale wystarczająco aby się nią zauroczyć! Wrócimy tam na pewno kiedy nasze dziewczynki będą mogły w pełni poczuć się jak księżniczki z bajki. Do tego czasu musimy podszkolić trochę francuski i zarobić morze monet, bo niestety ceny w tym rejonie Francji do najniższych nie należą.

Merci. Au revoir

 

You Might Also Like