Odkąd człowiek po raz pierwszy na zwalonym pniu drzewa lub prowizorycznej łodzi opuścił znany sobie świat i wypłynął w nieznane, pojawiające się na horyzoncie wyspy były zawsze obietnicą czegoś wyjątkowego. Dawały nadzieję na bogactwo, sławę czy po prostu przeżycie po długiej żegludze i wyczerpanych zasobach wody i żywności. Gdyby prześledzić szlaki, którymi na
przestrzeni wieków pływali dawni odkrywcy moglibyśmy odnieść wrażenie, że to jakaś pajęczyna szalonego nawigatora prowadzi ich statki wokół ziemskiego globu.
Choć dziś na mapach nie ma już białych plam, potrzeba odkrywania, tkwiąca głęboko w naturze człowieka nie pozwala nam usiedzieć w miejscu. Dlaczego tak chętnie wybieramy wyspy?Jaki magnetyzm przyciąga nas do tych rodzących się z morskich fal skrawków lądu? Co wyjątkowego drzemie w tych tnących chmury ostrymi wierzchołkami szczytach, z których obserwuje się najpiękniejsze spotkania słońca z bezmiarem falujących wód? Wreszcie, czym różnią się żyjący na tych geograficznie wyizolowanych, różnokształtnych plackach ziemi mieszkańcy od swoich pobratymców na kontynencie?
Dla nas odkrywanie wysp jest zawsze mistycznym doświadczeniem. Są tak wyjątkowe, że nie sposób znaleźć dwóch podobnych do siebie. Wyspy to wytwory Boskiej improwizacji. Lubimy te gwarne, na których mieszkańcy starają się godzić codzienne życie z potopem turystów jak i te żyjące z dala od zgiełku lub ludzi w ogóle. Pełni fascynacji stawiamy swe pierwsze kroki na każdej nowej wyspie. Z żalem żegnamy ich malejące kontury w oknie wzbijającego się w niebo samolotu lub za rufą jachtu.
Będąc żeglarzami, mamy szczęście, doświadczać spotkania z wyspami niczym wielcy odkrywcy przed wiekami. Pokonując obłość Ziemi, dostrzegamy przed dziobem jachtu zarys lądu na który obraliśmy kurs. Czasami zanim zobaczymy brzeg czujemy jego zapach niesiony przez wiatr daleko w morze. Podpływamy coraz bliżej, a wyspa odkrywa przed nami coraz to więcej swoich topograficznych wdzięków, jakby zachęcając nas do kontynuowania żeglugi. W końcu wpływamy w objęcia którejś z jej zatok, gdzie na wrośniętym w portowe miasto pomoście, znajdujemy bezpieczną przystań.
Port był zawsze bramą łączącą wyspę z resztą świata. Wokół portu wyrastały miasta. To tutaj ludzie spotykali się, rozmawiali, handlowali, przepijali i zdobywali fortuny. To z portowych zbliżeń, na wyspie pozostawało najwięcej dzieci wychowujących się bez ojców, którzy odpłynęli w dal. Może dlatego na wyspach trudno o typowe, jednolite rysy twarzy charakteryzujące grupę etniczną?
W specjalnym cyklu spotkań chcielibyśmy się z Wami podzielić wrażeniami z odwiedzonych przez nas wysp. To nie będą szczegółowe przewodniki prowadzące Was po wielokrotnie opisanym szlaku. Mamy nadzieję, że zainspirujemy Was i sami ruszycie na ich poznanie. Może nawet któraś z nich stanie się Waszym pępkiem świata 🙂
W cyklu dostępne:
- Nowa Zelandia
Część 1: Nowa Zelandia – co wiemy o kraju, do którego tak wielu chce wyemigrować?
Część 2: Nowa Zelandia – cała prawda o przyrodzie i mieszkańcach Kraju Kiwi
Część 3: Nowa Zelandia – dlaczego ludzie tu przyjeżdżają i jakie mogą być tego konsekwencje?
Część 4: Nowa Zelandia – 20 miejsc, które warto zobaczyć podróżując z małym dzieckiem
- Fuerteventura
Wyspy Szczęśliwe – Fuerteventura
2. Pantelleria
Wyspy Szczęśliwe – Pantalleria – piękna nieznajoma
3. Malta
4. Wyspy Berlenga
Czy Berlenga to na pewno wyspa szczęśliwa
5. Madera
Madera – nasza wyspa szczęśliwa
6. Trizonia
Trizonia – grecka wyspa szczęśliwa
7. Aegina
3 komentarze
Ale bajkowy widok! Moje marzenie 😉
Chętnie zapoznam się z całym cyklem, który przedstawiacie 🙂 Może kiedyś tam zawitam 🙂
W wolnej chwili muszę sobie przeczytać całość relacji.