Do rozpoczęcia opowieści o greckiej wyspie Aegina (inaczej Egina), można z powodzeniem zastosować powiedzenie – najciemniej pod latarnią! Dzieje się tak dlatego, że jej obecność jest dla odwiedzających stolicę Grecji tak oczywista, jak próg u drzwi domostwa. Każdy wie, że tam jest i tylko z rzadka ktoś się o nią potknie.
Grecja posiada około 6 tysięcy wysp, wiele z nich zamieszkanych. Stając na wybrzeżu stolicy antycznego świata widać dobrze zaledwie dwie: Salaminę i Eginę. Obie łatwo więc pominąć, w pospiesznym pragnieniu odwiedzenia tych najbardziej znanych jak: Mykonos, Santorini, Kreta, Itaka, Zakynthos, Rodos czy Lesbos (o której istnieniu nikt by nie wiedział, gdyby nie rozpalający zmysły, mitologiczny wątek homoseksualny).
Wyspa Aegina dziś – cień dawnej chwały
Wyspa swoją nazwę (jak wiele innych wysp) swoją genezę ma w mitologii. Egina miała na imię jedna z nimf zbałamucona przez Zeusa. Z ich mezaliansu narodził się syn Ajakos, który był tak prawy, że został sędzią w Hadesie. Zanim jednak się to stało, rządził ludem Myrmidonów (mrówek zamienionych przez Zeusa w poddanych synalka). Zasiał także swoje geny gdzie trzeba i doczekał się znanego wnuka – Achillesa 🙂 Ten ostatni zabrał zresztą swoje posłuszne mrówki pod oblegane mury Troi.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że w przeszłości ten mały skrawek lądu na środku Zatoki Sarońskiej rywalizował z Atenami. Działo się to w dobie systemu państw-miast funkcjonującego w starożytnej Grecji.
Wyspa dysponowała imponującą na owe czasy flotą handlową, która stanowiła o jej potędze i dobrobycie. To właśnie rozległe kontakty handlowe z całym ówczesnym światem doprowadziły do powstania bodaj pierwszego systemu monetarnego na terenie Europy.
Wojownicy Eginy kadłub w kadłub z Ateńczykami stawili czoło perskiej flocie w zwycięskiej bitwie morskiej pod Salaminą. Ostatecznie jednak na skutek zazdrości i złego obstawienia sojuszników, w V w. p.n.e. na mieszkańców Eginy spadł gniew Ateńczyków, którzy ich zmiażdżyli i wygnali. Na wyspę wysłano podległych Atenom osadników, co zamknęło samodzielnie pisaną historię wyspy. Nowoprzybyli bowiem, za bardzo przebojowi nie byli i skupili się na tym w czym byli dobrzy – sadzeniu roślin. Jedna z nich mogłaby być w herbie wyspy – drzewo pistacjowe. To właśnie pistacje rozsławiają dziś wyspę. Wielu uważa, że są najlepsze na świecie.
Jak się tu dostać
To niezwykłe, ale na Eginie można postawić stopę już 5 godzin od momentu oderwania się kół samolotu od pasa startowego jednego z polskich lotnisk. Tych lotnisk z których przewoźnicy oferują bezpośrednie połączenia z Atenami jest już kilka: Gdańsk, Poznań, Kraków, Warszawa, Katowice, Wrocław. Większość lotów oferuje Ryanair. Polecimy też z Warszawy Lotem i Aegean’em.
Kiedy już wylądujemy w Atenach wystarczy wsiąść do Autobusu X96 lub taksówki i pojechać do Głównego portu – Pireusu. Stamtąd z dużą częstotliwością kursują promy i wodoloty Flying Dolphins lub Hellenic Seaways , którymi dotarcie do głównego portu wyspy zajmuje ok 40 minut. Koszt za bilet w obie strony to ok 28 Eur.
Można też wybrać nieco wolniejsze(ok 70 minut) promy: Anes, Nove Ferries, Saronic Ferries
Koszt podróży w obie strony to ok 18 euro za osobę dorosłą
Tymi promami mamy szansę zabrać się z samochodem(50 euro w obie strony)
Na miejscu, w mieście Egina nie ma problemu z wypożyczeniem samochodu lub skuterka, którymi możemy wybrać się na podbój wyspy. Jeśli lubicie wprowadzać do waszych podróży element hazardu komunikacyjnego, zdajcie się na wewnętrzną komunikację autobusową 🙂
Dla kogo Egina to dobry kierunek na Wakacje?
Biorąc pod uwagę wszystkie atrakcje jakie oferuje Grecja trudno pomyśleć o Eginie jako celu samym w sobie. My sami jeżdżąc od 11 lat do Grecji(21 lat, jeśli brać pod uwagę pierwszy obóz młodzieżowy na Peloponezie), dopiero w tym roku postawiliśmy swoja nogę w dwóch portach wyspy. Miało to miejsce podczas naszego rejsu rodzinnego po Zatoce Sarońskiej.
To właśnie dla żeglarzy Egina jest dość oczywistym punktem na trasie rejsu. Mogą się tam dostać już po 4 godzinach żeglugi z ateńskich marin. Powoduje to, że pierwszą albo ostatnią noc swojego rejsu wiele załóg planuje właśnie tu. Może nie zwiedzają całej wyspy ale przy odrobinie szczęścia znajdują miejsce do rzucenia cum w Mieście Egina czy porciku Perdika i zachłannie opróżniają piwniczki portowych tawern. Już na samą myśl o żarłocznych żeglarzach ośmiornice w przybrzeżnych wodach załamują w czwartki i niedziele swoje wszystkie ramiona 🙂
Porty Eginy są też popularne wśród wielu właścicieli jachtów, chcących pozostawić swoje jednostki na sezon zimowy w bezpiecznym i niedrogim miejscu.
Dla nieżeglujących turystów, Egina może być znakomitym pomysłem od złapania oddechu od tłocznej stolicy. Kiedy lecicie na 3 dni do Aten, czasu może być za mało aby tam popłynąć. Ale już jadąc na 4-5 dni lub dłużej, warto zrobić sobie wycieczkę z conajmniej jednym noclegiem na Eginie. Poczujecie wtedy wyspiarski charakter i klimat Grecji. W ciągu dnia pozwiedzacie i wykąpiecie się w czystej wodzie na jednej z plaż, a wieczorem zasiądziecie w tawernie i oddacie się greckim smakom i muzyce.
Kiedy jechać na Eginę?
Jeśli chodzi o pory roku, sezon turystyczny na Eginie trwa od kwietnia do października, z punktem kulminacyjnym w sierpniu. Klimat Grecji sprawia jednak, że spokojnie można tam jechać przez cały rok. Osobliwe w Eginie jest to, że z racji na bliskość Aten, wielu zamożnych mieszkańców stolicy spędza tu weekendy. Powoduje to, że nawet zimą można tu spotkać, w odróżnieniu od bardziej odległych wysp, sporo otwartych knajpek.
Jeśli wybieracie się na Eginę w sezonie turystycznym, raczej unikajcie piątku, soboty i niedzieli. Jest tam wtedy tłoczno od Greków i żeglarzy. Oczywiście jeśli pragniecie imprezy, to wręcz przeciwnie 🙂
W weekend, żeglarze mają zwykle problem ze znalezieniem miejsca w porcie. Piątki i niedziele są obstawione przez żeglarzy zagranicznych, którzy wypływają i wracają z Aten. W soboty zaś na Eginę pływają na swoich jachtach Grecy, korzystając z wolnego od pracy dnia.
Gdzie spać na Eginie?
Życie na Eginie toczy się wokół głównego portu oraz w mniejszych turystycznych bastionach jak Aghia Marina czy Perdika. W każdym z tych miejsc żeglarze są w stanie znaleźć miejsce do postoju przy nabrzeżu lub na kotwicy. Turyści stacjonarni musza się zdecydować na:
- Miasto Egina – gwarna stolica wyspy,
- Aghia Marina – centrum dla turystów stacjonarnych,
- Perdika – malutka, klimatyczna rybacka wioska.
W każdym z tych miejsc znajdziecie coś dla siebie korzystając choćby z booking.com
Co Robić na Eginie?
Czy w bezpośrednim sąsiedztwie wielkich i słynnych Aten, warto na wyspie Egina:
1. Zwiedzać?
Tak. Jest tam kilka miejsc wartych odwiedzenia z dala od tłumu turystów i złodziei, jak to ma miejsce w Atenach. Należą do nich m.in.:
- port Egina – Stolica wyspy, dość głośna ale urokliwa. Miejsce gdzie dopływa większość promów z Pireusu. Stąd też dopłyniemy na wyspę Poros czy Agistri. W mieście, wzdłuż portowego bulwaru znajduje się dużo przyjemnych knajpek i stoisk z których sprzedaje się wyborne owoce i warzywa, a w sieci ciasnych uliczek sklepy z pamiątkami i z byle czym, mały targ rybny ze świeżymi darami morza i jeszcze więcej knajpek. Warto zwiedzić okazały kościół przy samym nabrzeżu Ekklisia Isodia Theotokou, dość marne ruiny świątyni Apollina. Jeśli to kogoś wzruszy, to na obrzeżach miasta tworzył swe dzieło „Grek Zorba” pan Kazantzakis, co upamiętnia zawieszona na domu w którym mieszkał tablica,
- świątynia Afai – dobrze zachowana świątynia, która wraz z Ateńskim Partenonem i Świątynią Posejdona w Zatoce Sunion, stanowi jeden z narożników świętego trójkąta
- Paleochora – kompleks ruin skalnego miasta z okresu bizantyjskiego. Pośród wielu ruin kościołów znajduje się kilka odnowionych. W pobliżu, tuż pod monastyrem św. Nektariusza (Agia Triada, będącym w czołówce greckich kierunków pielgrzymkowych), znajdziecie bazylikę Moni Agiou Nektariou – taki ich Licheń. Niektórym świątynia się podoba innym nie – warto samemu ocenić 🙂 Owy Nektariusz, był jedynym beatyfikowanym w XX wieku prawosławnym świętym.
- Perdika – uroczy malutki porcik z aleją klimatycznych tradycyjnych tawern. W tej zatoce ukrywał się niegdyś znany pirat Barbarossa. Znajdował się tutaj ciekawy obiekt Camera Obskura, w którym dało się obserwować, dzięki wykorzystaniu praw fizyki, panoramę 360 stopni. Niestety obiekt jest zdewastowany 🙁 Nadal jednak warto się tam wybrać aby zobaczyć wspaniałą panoramę Eginy, wysepki Moni i Peloponezu. To dobre miejsce wypadowe do pobliskiej wysepki Moni, miejsca z pożądaną plażą i paradującymi pawiami,
- muzeum rzeźbiarza Kapralosa – z jego monumentalnymi dziełami
2. Kąpać się?
Tak. Nawet jeśli plaże Eginy nie są najpiękniejsze w Grecji, to woda jest tam dużo czystsza niż przy aglomeracji ateńskiej. Zaznamy kąpieli na plażach:
- plaża w Marathonas – plaża wokół której obrosło kilka knajpek i miejsc noclegowych. Znajduje się pomiędzy Eginą a Perdiką w południowo-zachodniej części wyspy,
- plaża na wyspie Moni – bardzo popularne miejsce także wśród żeglarzy, którzy zostają tam na noc kotwicząc w zatoce. Plaża otoczona bujną zielenią i lazurową wodą – zdecydowanie polecamy właśnie to miejsce. Zabierze Was tam stateczek z Perdiki lub własny jacht,
- plaża w Souvalas – w północnej części wyspy, nieco na wschód od malutkiego porciku znajduje się dość popularne kąpielisko. Nie liczcie tam jednak na plażę rodem z polskiego wybrzeża,
- plaża w Aghia Marina – to ona stanowi o popularności tej zatoki, nad którą powstało popularne centrum dla masowej turystyki. Plaża jest piaszczysto-żwirowa ale możliwie dobrze utrzymana.
3. Jeść?
Tak. Znajdziemy na wyspie dużo tawern, gdzie właściciele muszą dbać o jakość bardziej niż Ci w Atenach, gdzie można jednorazowym turystom wcisnąć co tylko zalega w lodówce. Zawsze jednak warto się posłużyć ocenami w Google czy Tripadvisor. Oto czego spodziewać się po na Eginie w temacie jedzenia:
- pistacje, pistacje i jeszcze raz pistacje – w każdej ilości i w każdej postaci podawane same lub ze wszystkim co nie ucieka z talerza. Tak jak Las Vegas jest stolicą światowego hazardu tak Egina jest światową stolicą pistacji 🙂
- to co w całej Grecji – czyli ryby i owoce morza, dania jarskie oparte na pysznych warzywach oraz mięso z jagnięciną na czele, sery i wszystko to co sprawia, żę wyprawa tam staje się kulinarną przygodą 🙂
- nasze osobiste – byłem, polecam – w mieście Egina warto zajrzeć do tawerny Gelladakis na tyłach targu rybnego. Zawsze jest tam pełno klientów a dostawców darów morza mają o krok. Rekomendowane są także Tsias przy samym bulwarze nieopodal kościoła Ekklisia Isodia Theotokou. Tuż pod tym kościołem zjedliśmy mega croissanty pistacjowe w knajpce Rembe. Lody wielkie niczym z kreskówki podają w lodziarni na rogu ul. Dimokratias i Aiakou pod budynkiem policji portowej z charakterystycznymi powiewającymi flagami. W Perdice, usiedliśmy na kolację w tawernie Miltos. Dobre opinie ma tam też Alkyone, leżąca kilkanaście metrów obok.
Uwaga!
Gdziekolwiek w Grecji nie zamówicie dana głównego, zostanie z dużym prawdopodobieństwem obrzucone frytkami. Jeśli nie jest Wam to za bardzo w smak, powiedzcie kelnerowi aby zastąpił je warzywami lub ryżem. Zwykle nie stanowi to problemu i nie wpływa na cenę.
Podsumowanie
Czy zatem warto potknąć się lecąc do Grecji o Eginę – wyspę tak bliską ogromnej aglomeracji, puchnącej wokół słynnego Akropolu? Naszym zdaniem warto. To trochę tak jakby wsiąść na warszawskiej stacji metra Kabaty i zamiast w Młocinach, wysiąść po 40 minutach w… Kazimierzu Dolnym nad Wisłą – inny świat, inni ludzie, inne powietrze… Wsiadacie?!
Osobiście chętnie tam wrócimy, choć pewnie nie na dłużej niż 3 dni, ponieważ w zasięgu wzroku jest tam wiele innych, pięknych miejsc, o których Wam jeszcze opowiemy!
Pozostałe artykuły z cyklu “Wyspy Szczęśliwe” znajdziecie: tutaj